Micheasza 6
1. Słuchajcie tego, co mówi PAN: Wstań, spieraj się z górami i niech pagórki słuchają twego głosu.
2. Słuchajcie, góry, sporu PANA, i najmocniejsze fundamenty ziemi, bo PAN wiedzie spór ze swoim ludem i rozprawia się z Jerozolimą.
3. Mój ludu, cóż ci uczyniłem? W czym ci się uprzykrzyłem? Zeznaj przeciwko mnie.
4. Wyprowadziłem cię bowiem z ziemi Egiptu, odkupiłem cię z domu niewolników i posłałem przed tobą Mojżesza, Aarona i Miriam.
5. Mój ludu! Wspomnij teraz, co zamierzał Balak, król Moabu, a co mu odpowiedział Balaam, syn Beora; wspomnij też, co się działo od Szittim aż do Gilgal, abyś poznał sprawiedliwość PANA.
6. Z czym mam się stawić przed PANEM i pokłonić się Bogu najwyższemu? Czy mam stawić się przed nim z ofiarami całopalnymi i jednorocznymi cielcami?
7. Czy PAN ma upodobanie w tysiącach baranów i w dziesiątkach tysięcy strumieni oliwy? Czy mam mu dać swego pierworodnego za mój występek, owoc mego łona za grzech mojej duszy?
8. On ci oznajmił, człowieku, co jest dobre i czego PAN żąda od ciebie: jedynie tego, byś czynił sprawiedliwie, kochał miłosierdzie i pokornie chodził z twoim Bogiem.
9. Głos PANA woła do miasta (ale roztropny sam ujrzy twoje imię): Słuchajcie rózgi i tego, kto ją ustanowił.
10. Czy jeszcze są w domu bezbożnego skarby niesprawiedliwe i miara niesprawiedliwa i obrzydliwa?
11. Czy mam usprawiedliwić oszukańczą wagę i worek fałszywych odważników?
12. Jego bogacze są pełni zdzierstwa, jego mieszkańcy mówią kłamstwo i ich język w ich ustach jest kłamliwy.
13. Dlatego też dotknę cię chorobą, uderzę cię i zniszczę z powodu twoich grzechów.
14. Będziesz jeść, ale się nie nasycisz; twoje poniżenie będzie w środku ciebie. Pochwycisz, ale nie ocalisz, a co ocalisz, wydam pod miecz.
15. Będziesz siał, ale nie będziesz żął; będziesz tłoczył oliwki, ale nie namaścisz się oliwą; będziesz wyciskał moszcz, ale nie napijesz się wina.
16. Przestrzegacie bowiem ustaw Omriego i wszystkich czynów domu Achaba i postępujecie według ich rad. Dlatego cię wydam na spustoszenie i jego mieszkańców na pośmiewisko. Będziecie więc nosić hańbę mego ludu.